#76. Arkadiusz Gołaś. Przerwana podróż - Piotr Bąk

Zwyczajny, skromny chłopak. Tak mówili o nim ci, którzy kiedykolwiek spotkali go na swojej drodze. I choć przyjaciele i znajomi wiedzieli, że potrafił także dobrze się zabawić, a w złości rozbić telefon o ścianę, wszyscy pozostawali zgodni co do jednego: był jednym z największych talentów w historii polskiej siatkówki.

Tragiczny wypadek na autostradzie w Austrii sprawił, że marzenia 24-letniego Arkadiusza Gołasia w jednym momencie zostały brutalnie przerwane – niespełna dwa miesiące po ślubie z Agnieszką i osiem dni po zakończeniu mistrzostw Europy, w których z reprezentacją Polski zajął piąte miejsce…

Piotr Bąk postanowił zadbać o to, by pamięć o tym wyjątkowym siatkarzu nigdy się nie zatarła. Rozmawiając z jego siostrą, rodzicami, trenerami, kolegami z internatu, klubów i reprezentacji Polski, stworzył niezwykle osobisty portret Arka Gołasia – wielkiego sportowca i człowieka.

Ta książka nie jest kolejną zwykłą biografią. To piękny hołd oddany komuś, kto siatkówce poświęcił się bez reszty. I do dziś pozostał w sercach kibiców z całej Polski. 


Są takie książki, o których bardzo ciężko się pisze i takie, których nie da się zapomnieć, zwłaszcza wtedy, gdy opowiadają prawdziwą, na dodatek bardzo dramatyczną historię kogoś, kto był nam w jakiś sposób znany. Świadomość, że to o czym czytamy wydarzyło się naprawdę, wielkie emocje towarzyszące tym, którzy zdecydowali się zwierzyć i mimo ogromnej tęsknoty oraz bólu wywołanego wspomnieniami podzielić się tym z czytelnikami, jest w stanie poruszyć każde nawet najbardziej zatwardziałe serca.
Arkadiusz Gołaś. Przerwana podróż jest biografią, którą każdy entuzjasta siatkówki powinien przeczytać. Jak wspomina sam autor to rodzaj hołdu oddanego komuś, dla kogo siatkówka była całym życiem. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że to książka z pewnością nie pozostanie bez echa, nie tylko ze względu na wyjątkową postać Arka Gołasia, ale również na subtelny sposób, w jaki Piotr Bąk, we współpracy z bliskimi i przyjaciółmi Arka, zdołał nakreślić portret wielkiego siatkarza.

W pamięci przyjaciół, rodziny i kolegów z drużyny Arek na zawsze pozostanie zwyczajnym, sympatycznym i niesamowicie skromnym chłopakiem z Ostrołęki, który choć wyważony i bardzo spokojny potrafił w złości rozbić kolejny telefon o ścianę. W oczach trenerów Arek był wyjątkowo utalentowanym i wybitnie pracowitym młodym zawodnikiem, który dopiero wkraczał na scenę wielkiej światowej siatkówki, ale miał potencjał by zostać najlepszym środkowym w historii tego sportu. To właśnie w niespotykanym talencie i zapierającej dech w piersiach grze tkwił fenomen Arka. Choć nie zdążył wygrać żadnego wielkiego turnieju, a siatkówka od czasu jego śmierci wykreowała wielu niesamowitych zawodników, Arek zapisał się w sercach kibiców, dziennikarzy sportowych i kolegów z boiska, którzy wciąż z niedowierzaniem wspominają jego gigantyczny wyskok oraz lekkość z jaką wzbijał się w powietrze. Cechy czyniące z niego najbardziej widowiskowego polskiego siatkarza tamtych lat.

Niewiele jednak brakowało by świat o nim nie usłyszał. Płaskostopie, powodujące znacznie mniejszą skoczność oraz poważny wypadek z dzieciństwa, skutkujący wstrząsem mózgu i pękniętą czaszką nie czyniły z niego kandydata do tak wymagającego fizycznie sportu, jakim jest siatkówka. Ale nie poddał się. Udowodnił sobie i wszystkim wokół, że jeśli się chce, można. Nigdy nie narzekał, nie stroił fochów, nie buntował się i nie sprawiał kłopotów wychowawczych. Był pewien swoich możliwości, ale zdawał sobie również sprawę z braków jakie posiada. Wiedział, że chcąc osiągnąć więcej wciąż musi się uczyć, poprawiać błędy i ciężko pracować. Wyczerpujące treningi nie stanowiły dla niego problemu, a każdą krytykę przyjmował z pokorą, wyciągając wnioski na przyszłość. Właśnie to sprawiło, że wielu wybitnych szkoleniowców, nie tylko z Polski, ale również z całego świata widziało w nim nieoszlifowany diament, który gdy odpowiednio się nad nim popracuje może stać się mocnym filarem dla każdej drużyny. Wystarczyło kilka miesięcy, by jeden z największych włoskich kubów upomniał się o Arka. Na tamte czasy Lube Banca Macerata była siatkarskim Eldorado, marzeniem większości młodych zawodników. Świat stał więc przed Arkiem otworem. Niespełna dwa miesiące po ślubie z ukochaną Agnieszką i osiem dni po zakończeniu mistrzostw Europy, w których polskie Orły zajęły piąte miejsce, Arek wyruszył do Włoch po swoje marzenia. Nie dotarł jednak na miejsce.

Tragiczny wypadek 16 września 2005 roku na austriackiej autostradzie brutalnie przerwał życie i marzenia obiecującego polskiego środkowego. Ta data zapisała się w sercach kibiców na zawsze nie tylko ze względu na fenomenalny talent Arka, ale również przez to jakim był człowiekiem poza boiskiem.
Piotr Bąk pisząc tę książkę postanowił uhonorować postać Arka i zadbać o to, by pamięć o nim nigdy nie zginęła, ale przede wszystkim pokazać czytelnikom kim był chuderlawy, wiecznie uśmiechnięty chłopak z Ostrołęki i czym tak bardzo zauroczył ludzi. Przed autorem stało niełatwe zadanie, ale niewątpliwie udała mu się tak sztuka.  W prosty, poruszający i nienachalny sposób przybliżył czytelnikom krótkie, ale niezwykle intensywne siatkarko życie 24-letniego zawodnika. Wzbogacenie treści o archiwalne zdjęcia, przytoczone wypowiedzi ludzi z otoczenia Arka – rodziny, przyjaciół, kolegów z boiska oraz trenerów, którzy w różnym stopniu przyczynili się do rozwoju kariery młodego środkowego – czy nawet całe wywiady ze znanymi postaciami siatkówki sprawiły, że obraz Arka staje się żywy i pełen kolorów, jak on sam. Przerwana podróż to biografia będąca jedną z tych, które zakorzeniają głęboko w sercach, wywracają myśli w głowie do góry nogami i już na wstępie wyciskają z czytelnika wiadra łez.

Ta książka jest dokładnie taka, jak historia Arka Gołasia. Szybka, intensywna, pełna niezmęczonego nigdy uśmiechu i niewyobrażalnego, paraliżującego wręcz smutku, a co najważniejsze z nagłym, niesprawiedliwym zakończeniem, które nie miało prawa nastąpić ani tak wcześnie, ani tym bardziej w taki sposób...

LUDZIE SIATKÓWKI O ARKU:

"Był powiernikiem wszystkich moich tajemnic. Zabrakło go i o wielu rzeczach nie mam z kim porozmawiać. Arek rozumiał mnie zawsze."
~ Krzysztof Ignaczak

"Sportowo był rewelacyjny. Jego konikiem był atak. Pamiętam, że gdy tylko mieliśmy problemy, wystarczyło zagrać do Arka i było po sprawie."
~ Michał Winiarski

"Gdy wyskakiwał, sprawiał wrażenie, jakby unosił się w obłokach. Nie było wiadomo, jak to w ogóle możliwe. Był wspaniałym człowiekiem, który nigdy nie stwarzał problemów wychowawczych."
~ Ireneusz Mazur

"Podczas mistrzostw Europy w 2005 roku mieszkałem z Arkiem w jednym pokoju. Byliśmy umówieni, że mniej więcej w okolicy świąt Bożego Narodzenia zobaczymy się i zwiedzimy razem ciekawe miejsca we Włoszech. Niestety, nie zdążyliśmy."
~ Sebastian Świderski

"Długo wyobrażałem sobie i analizowałem, co by było, gdyby pojechał innego dnia, gdyby pewne rzeczy potoczyły się inaczej… Ja już zawsze będę pamiętał o Arku. Szesnastego września odmawiam za niego zdrowaśkę. To odpowiednia chwila, żeby spędzić z nim trochę czasu."
~ Łukasz Żygadło

"Drugiego takiego talentu w męskiej siatkówce nie mieliśmy ani wcześniej, ani później."
~ Andrzej Niemczyk

„Po sezonie zbierania doświadczeń w Padwie Arek nie był już tylko szybki i skoczny. Dostrzegało się u niego spory spryt pod siatką, bardzo szybko dochodził do skrzydeł i błyskawicznie reagował na to, co się dzieje i będzie działo pod siatką. To taki dar. Kiedy skoczyć, kiedy poczekać, kiedy zagrać opcją. W jego wykonaniu było to szokująco naturalne. Nic dziwnego, że zgłosił się po niego jeden z największych klubów w Italii.”
~ Krzysztof Stelmach

„Arek nie tracił chęci do nauki, to była cecha, dzięki której mógł zrobić wielką karierę. Zawsze dążył do bycia jeszcze lepszym. Zarówno pod względem fizycznym, technicznym, jak i psychicznym. Był zawodnikiem, który ciągle się rozwijał...”
~ Raúl Lozano

„O takich siatkarzach, o takich ludziach pamięta się zawsze!”
~ Andrija Gerić

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz