#35. Bez przebaczenia - Agnieszka Lingas - Łoniewska

On... od dziecka interesował się wojskiem i z nim związał swoje losy. Przystojny, honorowy i poukładany − podporucznik Piotr Sadowski. Ona… zwariowana, z głową pełną pomysłów, młoda artystka − Paulina Litwiak. Pokrętny los połączył ich ze sobą w małym mieście, do którego dziewczyna przyjeżdża po śmierci matki, by zamieszkać z ojcem. Ten okazuje się człowiekiem zimnym, dominującym i nieprzystępnym. Skrywa przed córką rodzinną tajemnicę. Wyraźnie przeszłość jego i matki Pauliny nie jest wcale taka, jakiej obraz ma w głowie dziewczyna. Przez „przypadek” główna bohaterka poznaje chłopaka o pięknych zielonych oczach, którym jest oczarowana. Dzięki niemu Paulinie udaje się uporać z demonami przeszłości. Jednakże szereg dramatycznych wydarzeń doprowadza do wyjazdu Pauliny. I gdy obydwoje tak strasznie cierpią po rozstaniu, przeznaczenie znowu daje o sobie znać, pozostawiając niespodziankę... 

Mimo, że tym razem w moje ręce, zupełnym NIE – PRZYPADKIEM, wpadł debiut literacki Agnieszki Lingas – Łoniewskiej, to nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, a już z pewnością nie ostatnie. Muszę się jednak uczciwie przyznać, że miałam niemały problem z zebraniem myśli i przelaniem na klawiaturę swoich wrażeń po lekturze, bo nie jestem w stanie być wobec tej książki ani o jotę obiektywna. Całe szczęście miejsce, do którego w tej chwili zagościliście, nie bez przyczyny nazywa się tak, jak się nazywa, a to mnie w pewnym stopniu rozgrzesza. 

„Jesteśmy związani sobą nawzajem, swoimi uczuciami, swoimi pragnieniami, swoimi marzeniami, swoimi myślami, swoim losem i przeznaczeniem, przeszłością i przyszłością i tym co musieliśmy sobie wybaczyć żeby normalnie żyć.”

Ci co znają twórczość Agnieszki Lingas – Łoniewskiej, na pewno się ze mną zgodzą, że pierwsze skrzypce w wykreowanych przez Pisarkę książkach zawsze grają emocje i to zarówno te, jakimi „dzielą się” bohaterowie, jak i takie wywołujące sztormy w sercach czytelników. Powieści sygnowane nazwiskiem jednej z najbardziej poczytnych polskich autorek po prostu mają w sobie to „coś”, jakąś chemię, która zawiązuje się pomiędzy napisaną historią, a jej odbiorcami i właśnie to sprawia, że przepadamy w tym fikcyjnym, literackim świecie na kilka ładnych godzin. Nie inaczej było, więc przy lekturze Bez przebaczenia, mimo iż wielu może zarzucić jej zbytnią przewidywalność i banalność.
I tak jak historia Amelii i Aleksa w Skazanych na ból rozkochała mnie w sobie od pierwszych stron, by za chwilę bez uprzedzenia roztrzaskać moje serce na milion kawałków, a seryjny morderca z Piętna Midasa dał mi jeszcze jakiś wybór, tak Bez przebaczenia stało się swego rodzaju plastrem na niezabliźnione jeszcze czytelnicze rany i ciepłym kocem, który przygotuje mnie na następną burzę emocjonalną, kiedy dobrowolnie przekroczę próg kolejnej lektury, czekającej cierpliwie na półce.  

„Nie mogę żyć bez ciebie, jesteś moim oddechem, jesteś moim życiem, moją miłością, moim wybaczeniem, jedynym, jakie miałam.  Musisz do mnie wrócić, musisz...”

Idąc śladem tej paraboli trafiłam, więc do pokręconej rzeczywistości Pauliny Litwiak i Piotra Sadowskiego. Uzdolnionej, niepokornej i pyskatej artystki u progu dorosłości oraz poukładanego i honorowego podporucznika, dla którego wojsko to całe życie. Spotkamy posiniaczoną przez los i osamotnioną dziewczynę z dramatycznym brakiem zaufania do ludzi i głęboko skrywanym poczuciem winy oraz chłopaka z narwanym charakterem, który z determinacją godną żołnierza przedostaje się przez wszystkie te wysoko wzniesione przez nią mury, trafiając dokładnie w sam środek huraganu, jaki ma miejsce w poturbowanym wnętrzu jego czarnowłosej zguby. Odmienne charaktery, różne spojrzenia na życie i inne pasje – dwa światy, które zderzają się ze sobą z siłą żywiołów, przenikają się i pozwalają by zagościło w nich głębokie uczucie, a my wirujemy razem z nimi na tej słodko – gorzkiej karuzeli, jaką jest pierwsza prawdziwa miłość, by za moment dać się z tego kołowrotka brutalnie zepchnąć i rozdzielić przez złość i półprawdy. 

„I jeśli popełniamy błędy, krzywdząc innych, powinniśmy się umieć do tego przyznać. A ci inni powinni umieć nam wybaczyć.” 

I takim oto sposobem zostajemy naocznymi świadkami pięknej, ale pełnej zawirowań historii młodych ludzi. Historii, która rozgrywa się przy udziale zgorzkniałego, zawziętego generała, ojca zrozpaczonego po stracie dziecka, toksycznych przyjaciół, nieszczęśliwe zakochanej dziewczyny, ciotki będącej niczym dobra wróżka i młodszego brata, który jest trochę jak sympatyczny elf z innej bajki. Bez oporów pozwolimy wmanewrować się w sieć wydarzeń utkaną z niedomówień, tajemnic, które zniszczyły życie, bolesnych kłamstw, rozrywającego serce bólu i gniewu, nierozwiązanych spraw, wieloletniego milczenia, okrutnych intryg i cudownej niespodzianki, a to wszystko skrupulatnie doprawione odrobiną wzruszenia, konsekwentnie zbudowanymi postaciami, szczyptą dobrego smaku, wyrazistym językiem i ciekawą, wciągającą fabułą. Ci bardziej wymagający być może znajdą w Bez przebaczenia zbyt dużo ckliwości, za dużo potknięć słownikowych, zbytnią przewidywalność, czy bajkowość, ale mimo wszystko wciąż jest realnie i autentycznie. Jak w życiu. A takie historie spora część czytelników ceni najbardziej. 

„Ta czarnowłosa dziewczyna jest twoja, Sadowski, i musiałeś oddać światu to, co byłeś mu winien, bo w zamian dostałeś ją.”

Bez przebaczenia to pełna ciepła powieść o sile prawdziwej i niezawodnej miłości, która przetrwała wiele sztormów i dla której nawet przepaść kilku lat nie stała się przeszkodą. Historia o naprawianiu błędów, szukaniu przebaczenia, znalezieniu zrozumienia i tak bardzo potrzebnego spokoju. Opowieść, która udowadnia, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda, że siła jednego kłamstwa może zniszczyć więcej niż jedno istnienie, a źle podjęta decyzja i misternie ułożony plan to najgorsi wrogowie życia.
Bez przebaczenia to niewątpliwie obowiązkowa lektura dla wszystkich wrażliwych, jak i dla miłośników, bez pamięci zaczytujących się w powieściach spod pióra Agnieszki Lingas - Łoniewskiej. 

„Bez przebaczenia żyć trudno. Bez przebaczenia żyć się nie da. Bez przebaczenia trudno nawet umrzeć. A on chciał żyć z nią i dla niej.”

________________________________________________
Agnieszka Lingas-Łoniewska, Bez przebaczenia, stron 338,
Wydawnictwo Novae Res, 2010

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz