# fruit book tag

Bardzo dziękuję Ani z Review Junkie za nominację do zabawy! 
I bez zbędnych wstępów, lecimy z tym koksem :D


 Pierwsze skojarzenie to książka Giny L. Maxwell Reguły uległości, której akcja osadzona jest na słonecznych Hawajach. Niezmierzony ocean, piaszczysta plaża, egzotyczne drinki, romantyczny bungalow i gorący romans, czy trzeba pisać cokolwiek więcej? ;)


Ojej… mam takich wiele. W ostatnim czasie jednak nieźle uśmiałam się przy Skoku stworzonym przez duet Lee Goldberga i Janet Evanovich. Ojciec detektywa Monka i matka znanej wszem i wobec nieustraszonej Śliwki, to musi być eksplozja poczucia humoru. 


Ha! Tutaj wybór wydaje się być prosty. Pierwszy pocałunek Bree i Archera z Bez słów. Namiętność i delikatność okraszona odrobiną dzikości i uroczej niepewności. Cud, miód, orzeszki :D 


Wstyd się przyznać, ale nie miałam okazji czytać zbyt wielu książek polskich autorów, a jeśli już jakaś się trafiała, to raczej z fabułą toczącą się w naszym rodzimym grajdołku. 


Jeśli miałabym wybierać spośród ostatnio przeczytanych, to z pewnością byłby to Real. Niestety okazało się, że oczekiwałam od tej historii zdecydowanie więcej niż ostatecznie otrzymałam.  


Idę na żywioł i zdaję się dzisiaj na swoje skojarzenia, a w tym przypadku będzie to cała wampiryczna seria Mrok spod pióra Christine Feehan zapoczątkowana powieścią Mroczny książę. Akcja może nie toczy się bezpośrednio w lesie, ale opowiada o ginącej pradawnej rasie zamieszkującej mroczne Karpaty. Dzikość i pierwotna natura w najczystszej postaci. 


 Zdecydowanie Układ doskonały Jennifer Probst, chociaż spokojnie mogłabym tutaj wymienić całą serię Marriage to a Billionaire. Lekkie, przyjemne i rozluźniające love story z odrobiną pikanterii, ożywione południowym temperamentem głównych bohaterów. Nie wiem jak Wam, ale mnie upał i słoneczne lato kojarzą się właśnie z Włochami ;)


 Na myśl znów przychodzi mi seria pod znakiem wampirów, tym razem jednak stworzona przez Kerrelyn Sparks. Nie jest to co prawda jedna książka, w której przewija się cała masa postaci, ale podczas szesnastu tomów poznajemy tylu bohaterów powiązanych ze sobą pajęczynkami w najróżniejszy sposób, że naprawdę momentami można się pogubić kto jest kim, zwłaszcza po dłuższej przerwie. 


 Chyba zgodzi się ze mną zdecydowana większość z Was, że wszystkie książki jakie wychodzą ostatnio na rynek wydawniczy, a szczególnie te zaliczane do nurtu New Adult, mają bardzo zbliżoną do siebie fabułę, opartą na powszechnie stosowanym schemacie. Ciężko, więc wybrać jedną. 

Do FRUIT BOOK TAGU nominuję:
oraz każdą chętną osobę! 

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz