#12. Ruda wersja Bridget Jones i jej 'Namiętna gra'

 Bez wątpienia lato sprzyja temu by sięgać po lekką i przyjemną książkę. W słoneczne i upalne dni, kiedy kreska na termometrze bezustannie szybuje w górę, a nasz mózg niestety odmawia współpracy, przypominając raczej rozcieńczoną bajaderę, niż zwartą masę, nie bierzemy się przecież za trudną tematykę, wymagającą od nas pełnego zaangażowania. Mając, więc w perspektywie konfrontację z mazowiecką Amazonią i usiłując przeżyć żar tropików, poszłam tropem własnych przemyśleń. Znając już odrobinę opinię internautów na temat twórczości Alice Clayton i mając jako takie pojęcie o historii szalonej Bridget Jones, do której porównywana jest główna bohaterka serii o Rudowłosej, wygrzebałam ze stosików oczekujących na przeczytanie książek coś, co wydawało mi się, będzie idealne na takie właśnie bezlitośnie ciepłe letnie dni. I nieskromnie Wam powiem, że chyba lepszej odmóżdżającej lektury nie mogłam wybrać.

Namiętna gra zasługuje na miano zabawnej i lekkiej komedii romantycznej osadzonej w świecie hollywoodzkiego show biznesu. Główna bohaterka Grace Sheridan to rudowłosa, przesympatyczna i utalentowana wokalnie trzydziestotrzylatka, która pragnie zostać aktorką musicalową. Po kilku, pełnych turbulencji, latach wraca do Los Angeles, żeby w końcu zawalczyć o swoje marzenia. Wtedy na jej drodze staje wschodząca gwiazda kina i młodszy od niej o dziewięć lat, przystojny Brytyjczyk, Jack Hamilton. Między tą dwójką od razu rodzi się fascynacja, a wzajemne przyciąganie i chemia, sprawiają, że oboje decydują się podjąć ryzyko publicznego romansu, który może zaszkodzić ich karierom.  

„Uśmiechnął się pierwszy, a ja odpowiedziałam mu tym samym.
– Poczułaś to? – zapytał, niepokój przebiegł przez jego twarz.
– Taa, poczułam. Ty też? – spytałam flirtując.
– Nie, to znaczy tak, jasne że to poczułem, ale czy poczułaś to na głowie? – zapytał,
zaczynając uśmiechać się szeroko.
– O czym ty mówisz? – zapytałam, podnosząc rękę do włosów.
– O Jezu, Grace, mewa właśnie nasrała ci na głowę – oświadczył i zaczął się trząść.
– Co? – krzyknęłam, zrywając się z miejsca i kręcąc w kółko.
Oczywiście mewa nasrała mi na głowę.”

Nie znam jeszcze innych powieści spod pióra Alice Clayton, ale po lekturze Namiętnej gry stwierdzam, że nie można odmówić autorce poczucia humoru i niebywałego talentu wplatania go w pełną namiętnych uniesień historię. Nie jest to może ambitna książka z jakąś bardzo skomplikowaną fabułą i złożonymi postaciami, które skrywają tajemnice i bolesną przeszłość. W tym przypadku trzeba się po prostu nastawić na dobrą zabawę, bóle brzucha i zakwasy mięśni twarzy od ciągłego uśmiechania się. Co tu dużo mówić, Namiętna gra to z pewnością książka inna niż te, masowo wychodzące obecnie na rynek wydawniczy. Dowcipne dialogi, przekomiczne sytuacje i anegdoty przyprawiające nas o niekontrolowany wybuch śmiechu, a nawet osobliwa kreacja bohaterów są dużym plusem i z pewnością staną się znakiem rozpoznawczym serii o Rudowłosej. Fabuła poprowadzona jest w dość prosty, momentami może nawet odrobinę przesłodzony sposób, a autorka skupiła się przede wszystkim na budowaniu związku Grace i Jacka. Związku, dla którego największą przeszkodą stała się różnica wieku, wywołująca u głównej bohaterki niemały kompleks, a tłem wbrew pozorom, niełatwa rzeczywistość gwiazdy na każdym kroku śledzonej przez aparaty, czy szalejące fanki, choć i do tych tematów pisarka podeszła z typowym dla siebie humorem i luzem. 
 
Nie znajdziemy tu dramatów, ani szalejącego tempa prowadzonej akcji, w której nieoczekiwanie nastąpi zwrot o sto osiemdziesiąt stopni, zmieniając nie tylko bieg wydarzeń, ale również życie głównych bohaterów. Na próżno szukać w książce napięcia, nerwowego oczekiwania na ciąg dalszy, czy emocjonalnych karuzel  wyciskających z nas łzy, bo jedyne jakie polecą to te wywołane śmiechem. Niektórzy zaryzykują wręcz stwierdzenie, że momentami wiało nudą i monotonią. Cóż, ja sama chyba szukam w książkach czegoś więcej i brakowało mi tego charakterystycznego wrażenia ciszy przed burzą, jakie niekiedy towarzyszy mi podczas lektury. Skupienie, zniecierpliwienie, podekscytowanie i  niepewność, a potem w końcu wielkie BUM, frustracja, strach, wściekłość, ucisk w gardle i udawanie, że łza, która zawisła nam na rzęsach to czysty przypadek – tego tutaj z pewnością nie ma, ale to nie znaczy, że czas spędzony nad powieścią Alice Clayton to czas stracony. 

Jeśli szukacie lekkiego romansu bez nadęcia, z pazurem, odrobiną pikanterii, ale wyszukanym poczuciem humoru, który towarzyszy nam na każdej stronicy powieści, to bez wątpienia jest to idealny wybór. Namiętna gra to po prostu pełna uroku lektura na jeszcze większe odmóżdżenie w upalny dzień i rozluźniające lekarstwo na gorsze samopoczucie, a nawet stan przed-depresyjny.  

„- Obiecaj, że będziesz moim Johnnym Wargo-Gryzkiem, tylko moim.”

 ______________________________________________
Alice Clayton, Namiętna gra tom 1, stron 376, Pascal, 2016
Przekład: Agnieszka Kocel

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz