CZASEM COŚ MUSI MINĄĆ, BY ZROBIĆ MIEJSCE NA NOWE...

Dwa lata. Uśmiecham się na samą myśl. Za mną dwadzieścia cztery miesiące, podczas których, zawsze szczerze i absolutnie subiektywnie dzieliłam się z Wami swoimi spostrzeżeniami, opinią i emocjami, jakie towarzyszyły mi przy lekturze wielu cudownych lub mniej udanych powieści. To były dwa świetne, obfite w nowe doświadczenia, ale jednocześnie pełne wzlotów i upadków lata. Minęły tak szybko, że momentami nie wyrabiałam się na zakrętach, zaliczając kolejne, mniej lub bardziej efektowne kolizje z rzeczywistością. Ale życie nie zwalnia, a wręcz przeciwnie, przyspiesza niczym najbardziej szalony rollercoaster i wymusza zmiany. Sadza nas w miękkim fotelu, podaje ciepłą herbatę i podrzuca czystą kartkę, którą musimy zapełnić na nowo. Czasami trzeba przeprowadzić poważną rozmowę z samym sobą, podjąć trudne decyzje, dokonać niełatwych wyrobów, otworzyć się na zmiany, a potem pożegnać dotychczasowe projekty i zrobić miejsce tym nowym. Mój czas chyba właśnie nadszedł. Podjęłam decyzję, która towarzyszyła mi od początku tego roku. Wstrzymywałam się z nią, ale chce być szczera ze sobą i z Wami. Czas mnie mocno ogranicza i to widać, a że nie cierpię robić niczego na pół gwizdka, klamka zapadła.

W DNIU DZISIEJSZYM ZAWIESZAM DZIAŁALNOŚĆ BLOGOWĄ. Nie znaczy to, że całkiem znikam z blogosfery. O nie! Obecna będę jedynie w mediach społecznościowych, nadal dzieląc się z Wami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi książek, ale być może mnie obszernie, z nastawieniem na krótkie i treściwe teksty, zdjęcia i notki. Czy mi się to uda, nie wiem, ale mam nadzieję, że mimo wszystko ze mną zostaniecie. Będzie mi szalenie miło, jeśli zajrzycie i zostawicie po sobie jakiś ślad.

Przyznam się szczerze, że dokonanie zmiany, nigdy nie jest łatwe. W oku kręci się łezka, a do ucha szepcze mały stworek, który puka się w głowę, złorzecząc na mnie, że chyba całkiem oszalałam. Być może Wy sami robicie teraz dokładnie to samo, ale Ci, którzy zaglądają na mojego bloga, doskonale wiedzą, że w ostatnich miesiącach mocno ograniczyłam aktywność. Starałam się temu zapobiec, ale wyszło inaczej. Przygoda z blogowaniem zawsze będzie dla mnie miłym wspomnieniem. Zebrałam cenne doświadczenie, dowiedziałam się czego unikać w sieci, co warto robić, gdzie się udzielać, w jakie relacje nigdy się nie wdawać i jakimi prawami rządzi się świat ukryty za www.

Najważniejsze jest jednak to, że na swojej blogowej drodze poznałam cudownych ludzi. Czytelników, którzy chętnie zaglądali, wspierali mnie ciepłym słowem i pozostawiali po sobie ślad. To był dla mnie sygnał, że to, co robię, robię na tyle dobrze, że warto robić to nadal. Poznałam świetne dziewczyny po piórze – Blogerki, które podobnie, jak ja stawiały pierwsze kroki w blogosferze i które zaangażowaniem, pasją i ciężką pracą stworzyły naprawdę wyjątkowe miejsca w sieci. Oby tak dalej – trzymam za Was kciuki. Liczę, że niektóre z tych znajomości będą relacjami na wiele lat.
Nie mogę zapomnieć oczywiście o Autorach. Rodzimych twórcach, którzy obdarzyli mnie – raczkującego w blogosferze ludka – szczególnym zaufaniem, powierzając mi swoje nowo powstałe dzieła. Dziękuję za wszystko! Za dobre słowo, zaufanie, szansę i za to, że dostrzegaliście potencjał w kimś, kto nie miał rozpoznawalnej marki z trylionem czytelników, ale dysponował tylko (a może aż) SŁOWEM. Nie znikam na wieki wieków amen, więc miejcie się na baczności!

Dziękuję wszystkim raz jeszcze. Za to, że byliście i mam nadzieję, będziecie nadal ;)

Na koniec kilka technicznych spraw. Blog zostaje zawieszony, co oznacza, że od tej pory nie pojawią się już na nim nowe wpisy, a strona wraca pod pierwotny adres www.smooky-subiektywnie.blogspot.com. Istnieje możliwość, że niektóre z tekstów publikowanych na blogu, z czasem w całości trafi na fanpage, w miejsce postów, które dotychczas zawierały jedynie link odsyłający Was do konkretnego wpisu na blogu.

Co ważne, od dziś obecna będę już tylko na serwisach typu „Lubimy czytać” oraz na Facebooku, gdzie będę dzielić się z Wami, krótkimi notkami dotyczącymi czytanych przeze mnie książek i mini-opiniami. Nie wykluczam jednak, że na fanpage’u sukcesywnie pojawiać się będą również dłuższe teksty, recenzje podobne do tych z bloga, jednak dotyczyć będą przede wszystkim tylko tych książek, które naprawdę mnie zachwycą, ewentualnych współprac i POLSKICH AUTORÓW. Dlaczego? Bo wspieram i zawsze będę wspierać rodzimych twórców. Jeśli mogę mieć jakikolwiek, choć minimalny, wpływ na czytelnictwo, to zamierzam z niego skorzystać. A co!
Tyle ode mnie, Kochani!
Trzymajcie się i miłego długiego weekendu! ;* 

OD DZIŚ ZNAJDZIESZ MNIE
>> TU <<

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz